sobota, 20 lipca 2013

Śmieciarz

Rośnie mi mały śmieciarz, jak nic. Na spacerach dzieć skrupulatnie musi się zatrzymać przy każdym jednym śmieciuszku i go podnieść. Nie przepuści żadnemu, nie ma zmiłuj! A że śmieci naokoło dostatek...
Cóż, wymarzony mój przyszły zawód dla dziecia to nie jest, więc chrzanię gadki o respektowaniu wyborów dziecka i stanowczo się sprzeciwiam śmieciozbiórce w takiej formie. Taka ze mnie wyrodna matka ;)

A może mi przyszła ekolożka rośnie dbająca o czystość środowiska naturalnego, hmmmm? Póki nie będzie chciała przykuwać się do kominów czy drzew nie miałabym wiele przeciwko, tylko z tym sprzątaniem śmieci niech się jednak jeszcze trochę wstrzyma. Przynajmniej dopóki nie nauczy się wpakowywać je do kosza zamiast do buzi.

wtorek, 9 lipca 2013

Jak pies z... dzieciem

Po kilku tygodniach względnego spokoju, kiedy to dzieć zdawał się psa prawie nie zauważać, dla Syberjaka znów nastały ciężkie czasy. Odkąd dzieć zaczął chodzić, poznaje wszystko na nowo, z innej, tym razem stojącej perspektywy. Tym samym i Syberjak znów okazał się ciekawym przedmiotem badań - a co się stanie jak włożę palca w oko? A jak pociągnę za ucho? A co tam w paszczy ciekawego słychać? A jakie fajne futro do ciągnięcia! A i oprzeć się można jak się człek za bardzo rozpędzi i ciężko wyhamować. Biedny już nie wie gdzie się chować, gdzie nie pójdzie - dzieć za nim. I już widziałam, że Syberjak ma tego męczenia serdecznie dość!
I tu zdecydowanie wkroczyłam do akcji. Żeby ten mały człowieczek nie kojarzył się psu jedynie z byciem zamęczanym, od wczoraj dzieć co jakiś czas karmi Syberjaka smakołykami. W ten sposób bardzo szybko stała się najlepszym przyjacielem - rano nawet do niej podszedł, położył się obok, pokazał brzuch i domagał się mizianka. Jak to niewiele psu do szczęścia potrzeba :)
Kryzys chwilowo zażegnany! I tak, wiem, że to obróci się przeciwko mnie i niechybnie skończy dzieleniem się z psem jedzonkiem jak mama nie patrzy. Ale pewnie tak czy inaczej by nas to czekało, nie ma co się oszukiwać...
Tym samym równowaga znów została przywrócona, przynajmniej póki co ;)

PS. Oczywiście to nie jest tak, że pozwalam dzieciowi psa męczyć do woli, o nie! Reaguję, nie pozwalam, uczę, że pieskowi tak nie wolno robić, że zamiast ciągnąć za futro lepiej pogłaskać. I na jakiś czas to zadziałało, ale obecnie dzieć ma jakiś etap buntu i zaczyna z powrotem robić wszystko, co zakazane i czego już się nauczyła, że nie wolno. Cóż, trzeba uzbroić się w cierpliwość i przeczekać, konsekwentnie przypominając, co jest zabronione. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.

sobota, 6 lipca 2013

Będę Chrzestną!

Zostałam bardzo miło zaskoczona przez brata, który poprosił mnie o zostanie chrzestną ich synka. Nie spodziewałam się, więc tym bardziej miła niespodzianka. Ale jakbym coś wcześniej nosem czuła, u znajomej, która swoimi rękami wyczarowuje przeróżne cudeńka, zamówiłam o wiele wcześniej  na prezent maskotkę. Ale nie taką zwykłą maskotkę. Z doświadczenia już wiem, co takie szkraby najbardziej lubią, więc zamówienie było precyzyjne. Miała to być maskotka, która pobudzi zmysły malucha swoim wyglądem, rodzajami użytego materiału, tasiemkami itp. Nie chciałam kupować niczego w sklepie. Chciałam, żeby to było coś wyjątkowego, jedynego w swoim rodzaju. Rezultat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, takiego cuda nie widziałam jeszcze nigdzie. Powstało niezwykłe sensoryczne sowiszcze



Prawda, że genialna? Aż sama żałuję, że takiej dla mojego dziecia nie miałam
Jak tylko dowiedziałam się, że mam być chrzestną zamówiłam dodatkowo u tej samej znajomej szatkę i pudełeczko pamiątkowe (zamiast kartki), o takie




Mam nadzieję, że obdarowany będzie zadowolony!

Ach już się nie mogę doczekać tego wielkiego dnia, tym bardziej, że będzie to też kolejna okazja do spotkania z rodziną, którą z racji dzielących nas kilometrów zbyt często się nie widujemy.

No i przy okazji matka się laszczy, był pretekst do kupienia nowych butów (a zakupy to jest to, co tygryski lubią najbardziej, zwłaszcza ciuchowe!), jeszcze fryzjera odwiedzi, a co! Jak szaleć to szaleć :)

PS. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o sowiszczu i jego właściwościach i zobaczyć, jakie cudeńka jeszcze oferuje wykonawczyni tych prezentów koniecznie zajrzyjcie na jej bloga -> klik
Wyczarowała już dla nas niejedną rzecz, a z pewnością to jeszcze nie koniec!

Wszystkie zdjęcia z tej notki są autorstwa dagetArt. Notka nie jest w żaden sposób sponsorowana.