Dokładnie pół roku temu na świecie pojawiła się nasza kruszynka i przewróciła nam świat do góry nogami. I od tamtej pory już nic nie było, nie jest i nie będzie takie samo, ale za to lepsze i cenniejsze - bo z nią, jej rozbrajającym uśmiechem, wiecznym motorkiem w dupce, niesamowitą ciekawością świata i bezwarunkową (póki co) miłością do nas.
I z okazji kończonego półrocza postanowiłam zrobić pierwszą przymiarkę do BLW (jak ktoś nie wie co to takiego to odsyłam do wujka google). Naprawdę zaczniemy się w to bawić jak w końcu kupimy krzesełko do karmienia. Dzieć dostał na dobry początek biszkopcika (to było pod ręką i tylko tak na spróbę) i jabłuszko. Spodobało się to dzieciowi przeokrutnie. Syberjakowi zresztą też (o ile nie bardziej), bo co spadło na podłogę to mógł zjeść. Już widzę, że przy rozszerzaniu diety zabawa będzie przednia!
Wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj dałam ciasto z pizzy do pomemlania, bo chciał. Jaka radocha była :D
Nooooo mam nadzieje ze u Was BLW da lepsze rezultaty niz u nas.... moja to Tadek niejadek niestety i w dodatku leniuszek do trzymania jedzenia w lapkach :)
OdpowiedzUsuń