piątek, 12 kwietnia 2013

Babie nie dogodzisz?

Ehem, a spróbuj dogodzić chłopu!

Właśnie kończy mi się umowa na telefon komórkowy. Postanowiliśmy więc wspólnie z małżem, że przy przedłużaniu on weźmie nowy telefon sobie, a ja dostanę jego obecny "w spadku". Ja nie potrzebuję super wypasionego telefonu, byle w miarę się dało surfować na nim po necie, bo tego mi najbardziej brakuje w moim obecnym.
Wynegocjowałam super ofertę, wczoraj w salonie odebraliśmy wybrany przez małża telefon, wróciliśmy do domu, małż zaczął telefon konfigurować i zaczęło się. Wyliczanka co chwilę co mu się w nowym telefonie nie podoba, co ma gorszego, co mu przeszkadza. Co chwilę, raz za razem. W końcu się zdenerwowałam i odparowałam, że jeszcze trochę a mu ten telefon zabiorę i tyle! No i nagle okazało się, że ten telefon to wcale nie taki zły jednak, i że oddać nie odda.

Dodam tylko, że ostatnim razem jak mąż zmieniał telefon była identyczna sytuacja. I weź tu dogódź chłopu!

1 komentarz:

  1. Co też Ci faceci mają z tymi gadżetami....moj to samo...a mnie jest obojętne co telefon posiada.

    OdpowiedzUsuń