Czy to możliwe, żeby ośmiomiesięczne dziecko potrafiło już udawać?
Weekend minął nam rodzinnie - przyjechali do nas moi rodzice. A dzieć przy nich zachowywał się jak mały aniołek - dużo się bawiła siedząc, jak już raczkowała, to powolutku, jak wstawała to ostrożnie i też nie rwała się do wstawania cały czas. A jak tylko moi rodzice wyszli to ledwie zdążyliśmy zamknąć drzwi i dzieć już odmieniony o 180 stopni. Wrócił motorek w dupce, pokonywanie przeszkód w trybie ekspresowym, wspinanie się na co popadnie w mgnieniu oka i bez zważania czy w dobrej pozycji, byle by się wspiąć. I przyznam szczerze, że mocno mnie to zachowanie zadziwiło. A dokładnie ta zmiana właściwie w sekundzie.
A tak poza tym to dzieć boi się... wąsów. U dziadka. Jak dziadek wąsy zakrywał - był uśmiech na twarzy, odkrywał - i od razu podkówka. I tak cały czas. Chyba dziadek będzie musiał w końcu je zgolić, a jest do nich mocno przywiązany bo wąsy nosi od czasów licealnych. Nikt go do tej pory nie potrafił zmusić do pozbycia się ich, zobaczymy, czy uda się wnuczce ;)
Wnuczki potrafią na dziadków rzucać uroki więc pewnie na następnej wizycie dziadek będzie bez wąsów :D
OdpowiedzUsuńA że dzieć potrafi udawać - oj potrafi potrafi ;) od najmłodszych dni co mogę stwierdzić po własnym prywatnym egzemplarzu. W zwykły dzień moja M. potrafi spać max 2 godz, a jak przychodzą jacyś goście ją zobaczyć to zawsze śpi i wydłuża ten czas maksymalnie - do 5 i więcej godzin.
ojj i to jak potrafi ;)dzieci to całkiem nieźli aktorzy mimo, że do szkół aktorskich nie uczęszczają ;)
OdpowiedzUsuńA wąsom dajcie jeszcze szansę. U nas też początki były niezbyt fajne, a teraz każdy wąs i broda są super. Dla dziecka oczywiście. Bo właściciel owych może być narażony na pewne straty :D
Popieram Mooonika, oszczedzcie dziadkowe wasy, bo bidak przywiazany pewnie do nich strasznie. A jeszcze chwila i nie beda juz straszyc. :P
OdpowiedzUsuńMała agentka - woli zostawić swoje popisy dla rodziców ;) U nas chyba też był etap " wąsy - nie " . Niektóre dzieci nie przepadają też za okularami - to nas ominęło bo od urodzenia na okulary się napatrzyła.
OdpowiedzUsuń